Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

4. Pégate a mi cuerpo que con tu cintura se ajusta

- Okey, czyli w sumie skoro wyglądamy jak stoo tysięcy dolarów… - Czekaj, tylko sto ? – zdziwienie na jego twarzy było ogromne. – Stawiałbym przynajmniej na jakieś dziewięćset tysięcy. – dodał z miną greckiego filozofa. - To od razu milion, mniej liczenia. – zaśmiałam się i przeciągnęłam po ustach czerwoną szminką. Opuściłam długie rękawy, a na nogi założyłam złote szpilki. Podeszłam do Arias’a, który właśnie spśikiwał się perfumami od Armaniego. Poprawiłam mu kołnierzyk i wspólnie za rękę udaliśmy się do samochodu, czekającego na nas przed wejściem hotelowym. Po niezbyt długiej drodze, zatrzymaliśmy się przed eleganckim budynkiem. Po czerwonym dywanie weszliśmy do środka, oczywiście nie obyło się bez zdjęć. Następnie zajęliśmy miejsce przy naszym stoliku, przywitaliśmy się z kim należy. Wieczór zapowiadał się bardzo ciekawie. *** - … aczkolwiek myślę, że tak jest dobrze, co prawda powinno zajść jeszcze zmian, ale jest stabilnie. – przy naszym stoliku odbywała się debata dotyc

INFORMACJA

PRZEZ NAWAŁ OBOWIĄZKÓW ROZDZIAŁ WYJĄTKOWO W PONIEDZIAŁEK POZDRAWIAM :D

3. Que llegue el viernes para vernos de nuevo

- Pomalujesz mnie trochę ? – zapytał, kiedy kończyłam swój makijaż. Oparł się ręką o futrynę i patrzył tak seksownie, ludzie ! - Do czego to doszło. – zaśmiałam się. – Pomaluję, ale daj mi chwilę. – oznajmiłam, domalowując rzęsy. - To może ja poczekam w pokoju, na łóżku. – zagwizdał i powoli się odwrócił, zdążyłam jeszcze zobaczyć jak uśmiecha się zalotnie. Toć jasne, że chce, żebym mu usiadła na kolanach. Idiota, ale przynajmniej kochany. Wzięłam podkład i puder i poszłam do Juan’a. Usiadłam standardowo na jego kolanach i precyzyjnie pędzelkiem, zaczęłam rozprowadzać podkład. - Wiesz, że jak się spocisz to prędzej czy później to się zmyje. – rzekłam. – Najwyżej w czasie przerwy będę Cię poprawiać, chociaż w sumie przynajmniej będziesz wyglądał jak z okładki albumu. – zaśmiałam się. - A myślałem, ze  dirty boy  jest zarezerwowany tylko dla ciebie. – i znowu ten zalotny wzrok. - Wiesz, bo to jest tak… - odłożyłam kosmetyki na bok i popchnęłam go na łóżko. – Jest zarezerwowany

2. De tan solo imaginarte me invitas a pecar

- Powiesz mi co to za szopka była ? – niby nie podnosił głosu, ale widziałam jak w nim się gotowało. - To nie święta, szopek nie widziałam, a były ? – spytałam głupio. - Kurwa, przestań ! – no i tak właśnie państwo wybucha ogień. - Ej  dirty boy , uspokój się trochę. – podeszłam krok w jego stronę. -  Assim ?  – spojrzał mi w ozy, powoli je wypalając. -  Baby! ¡¿ Pa’ que me estas illamando ?!  Dime si es verdad que él te trae loca  – dzwonek rozbrzmiał w całym pomieszczeniu, a on nadal wpatrywał się we mnie. - Sorry, muszę odebrać, Halo ? – wyszłam z pokoju i udałam się do windy, bo wiedziałam, że osoba, która do mnie dzwoni ma mi coś – zapewne – arcyważnego do przekazania. -  Mi amiga,  musisz mnie poratować. – wydawała się być mocno rozemocjonowana. - Ty mi też – rzekłam od niechcenia. - Ej, co się stało ? – spoważniała, cholera, jeszcze mi powiedzcie, że jej humor popsułam. - Wydaje i się, że to nie jest rozmowa na telefon. – przejrzałam się w lustrze i głośno w

1. Hoy van a tomar y van a olvidar aquel hombre que las quiso controlar

Pierwsze wersy  Tengo un Amor  rozbrzmiały, a ja – jak to zwykłam – odwróciłam się na pięcie i udałam do garderoby. On doskonale o tym wiedział, ale nigdy nie skomentował, a ja mu nigdy nie zabroniłam. On należał do mnie, a ja też byłam jego własnością. Oboje wiedzieliśmy, że jesteśmy swoimi światami, a mój  boy , w życiu był  pretty , ale tam gdzie trzeba –  dirty. - Znowu się zmywasz ? – zapytał Santana. - A mam patrzeć na to ?  Perdoń,  ale to nie na moje nerwy. – przyspieszyłam kroku. - A teledyski ? – czego ten człowiek oczekuje ? - Przecież wiesz, że staram się ich nie oglądać, a poza tym on doskonale wie, że ma dziewczynę. – zwęziłam oczy. Był specyficznym człowiekiem – niby dało się go lubić, ale był często natrętny. - Dobrze, że nie chłopaka. – prychnął. - A co, zazdrosny jesteś ? – spojrzałam mu wyzywająco w oczy. - O ciebie ? Nie  baby . – poruszał palcem. – Mam nadzieję, że ci powiedział, że kiedyś był gejem. – był taki poważny, że przez chwilę chciałam zwątp