10
- Wiesz, Juan, zawsze miałam cię za tajemniczego, ale teraz to już lekka przesada. Jedziemy jakąś pustynną drogą, cholera wie gdzie, a ty jeszcze głupkowato uśmiechasz się pod nosem. Ogarnij się - skrzyżowałam ręce na piersiach i przeniosłam ponownie wzrok na przednią szybę. - Si te sientes sola, llama a cualquier hora. Toda mi vida te la pongo a tus pies. No pidas permiso, solo ven conmigo. Te subo al cielo y no te dejo caer [1] - beszczelnie zaczął śpiewać, ignorując mnie totalnie. - Jak mi nie powiesz, to nigdzie z tobą nie idę, pff - oburzenie, level maksymalny. - Już teraz nic z tym fantem nie zrobisz, KOCHANIE - podkreślił ostatnie słowo swojej wypowiedzi i położył mi rękę na kolanie - Z dzieciństwa chyba wiesz, że niespodzianki lepiej smakują kiedy się o nich nie wie. - To nie zmienia faktu, że i tak cię zatłukę, Arias - wycedziłam przez zęby. - Momentami, z wzajemnością - zaśmiał się i odwrócił wzrok. *** - No i o co tyle bólu dupy ? - zaparkowaliśmy przed niewiel